Historianaprawde.pl

Początki komunikacji miejskiej w Stanisławowie – to już 85 lat

Szacowany czas czytania: ...

Co łączyło pod koniec 1938 i w 1939 roku Nowy Jork, Londyn Paryż, Berlin, Warszawę i Stanisławów? Komunikacja, a ściślej autobusowa komunikacja miejska. Choć w Stanisławowie jej działalność dopiero się zaczynała, miasto dzięki niej stawało się na wskroś nowoczesne.

Za chwilę minie 85 lat od otwarcia pierwszej linii autobusowej, choć we współczesnym Iwano-Frankiwsku bo tak od 1962 roku nazywa się Stanisławów, świętuje się zaledwie 40 lat istnienia komunikacji miejskiej (za jej początek przyjęto otwarcie linii trolejbusowych w 1983 roku).

Niniejszy tekst powstał w oparciu o zachowane materiały. Krótkotrwała działalność firmy oraz wojna, która zakończyła jej działalność spowodowały, że mają one charakter fragmentaryczny. Prezentowane materiały nigdy nie były publikowane. Są unikatowe i choć nie dają odpowiedzi na wszystkie pytania, stanowią milowy krok w odkrywaniu najnowszej historii Stanisławowa. Pewnie także i dlatego o przedwojennej stanisławowskiej komunikacji miejskiej mało kto wie.

Podróżująca niemal od zarania dziejów ludzkość, zawsze równolegle poszukiwała środków, które w znaczący sposób ułatwią przemieszczanie się. Przed XIX wiekiem w pasażerskim transporcie drogowym dominowały dyliżanse i omnibusy ciągnięte przez konie. W niektórych krajach takich, jak Wielka Brytania czy Francja, już w XIX wieku zaczęły pojawiać się omnibusy o napędzie parowym. Tak zaczynała się historia komunikacji miejskiej na świecie.

Pierwszy tramwaj, czyli wagonik jadący po szynach zabudowanych w jezdni, ciągnięty przez konie, pojawił się w Nowym Jorku w 1832 roku. W 1835 roku, w Nowym Orleanie, otwarto pierwszą linię tramwajową, dając początek najstarszej sieci tramwajowej świata, funkcjonującej nieprzerwanie aż do czasów współczesnych. W 1863 roku w Londynie powstała pierwsza podziemna linia metra. W 1881 roku w Berlinie uruchomiono pierwszy eksperymentalny tramwaj elektryczny. Pierwsze autobusy pojawiać się zaczęły na ulicach wielkich miast Niemiec w latach 80-tych i 90-tych XIX wieku. Trzeba było jednak kolejnego pół wieku, aby autobusy stały się najważniejszym środkiem komunikacji wszystkich miast świata.

Jak zatem widać, wszystkie światowe metropolie, w miarę rozrostu terytorialnego oraz wzrostu liczby mieszkańców, prędzej czy później, decydowały się na otwarcie firm zajmujących się przewozem pasażerskim. Jak w tej materii wyglądał Stanisławów? Czy jego mieszkańcy potrzebowali nowoczesnych środków transportu, aby dostać się w odległe dzielnice miasta?

Założony w 1662 roku Stanisławów przez setki lat nie potrzebował specjalistycznej komunikacji miejskiej. Miasto nie było duże obszarowo, a dotarcie w skrajne punkty miasta zajmowało zaledwie kilka minut. W 1880 roku miasto zamieszkiwane było przez 18 626 mieszkańców, co klasyfikowało je w grupie niewielkich. Funkcjonowały prywatne dorożki, które w zaspokajały w zupełności potrzeby ludności.

Przełom XIX i XX wieku to dynamiczny rozwój i rozbudowa miasta. Tereny wokół Stanisławowa zostały w tym czasie ściśle zabudowane przez chcących uciec z miasta bogatszych przedstawicieli mieszczaństwa. Tak powstał Knihinin, którego liczba ludności oraz powierzchnia bardzo szybko dorównała liczbie mieszkańców samego Stanisławowa. Powstała w ten sposób aglomeracja na progu XX wieku zaczęła powoli odczuwać potrzebę stworzenia jednolitego systemu skomunikowania. Długoletnie debaty na temat połączenia dwóch organizmów miejskich i finalny brak takiej decyzji, skutecznie blokowały takie inicjatywy, toteż dorożka w pierwszych dwóch dziesięcioleciach XX wieku była nadal jedynym środkiem umożliwiającym szybkie przemieszczanie się.

Kiedy z dniem 1 stycznia 1925 roku włączono ostatecznie Knihinin w granice miasta, ziszczając tym samym marzenie wielu mieszkańców o tzw. Wielkim Stanisławowie, podejmowanie inicjatyw w kierunku właściwego skomunikowania miasta stało się łatwiejsze z punktu widzenia prawa. Jednolity budżet gminy miasta Stanisławowa pozwalał na takie działania. Powierzchnia łączna miasta od tej pory wynosiła 13,83 km², co powodowało, że dotarcie w skrajne punkty miasta wymagało czasu. Niestety, zniszczenia pierwszowojenne spowodowały, że priorytetem była szybka odbudowa miasta. Wielki kryzys gospodarczy z przełomu lat 20-tych i 30-tych XX wieku nie ułatwiał inwestycji, wyhamowując wiele już rozpoczętych.

Druga połowa lat 30-tych to zdecydowana poprawa koniunktury, co było widoczne również w Stanisławowie. To wówczas na ulicach miasta pojawiły się pierwsze taksówki, które choć z powodów finansowych, niedostępne była dla przeciętnych mieszkańców miasta, są pierwszym przykładem zastępowania dorożki w systemie skomunikowania miasta. W mieście istniały wówczas cztery miejsca stałego postoju dorożek konnych: przy placu Hallera (plac przed Pocztą Główną), ul. Kazimierzowskiej, ul. Meiselesa i przed dworcem kolejowym. Taksówki oczekiwały na klientów w trzech miejscach: przy ul. Sapieżyńskiej (naprzeciw Pasażu Gartenberga i przed Bankiem Hipotecznym) oraz przed dworcem kolejowym.

Szybki wzrost liczby ludności również nie pozostawał bez wpływu na sprawy związane z komunikacją w mieście. Podczas, gdy jeszcze w 1921 roku Stanisławów i Knihinin zamieszkiwało łącznie 44 758 tys. ludności, to już w 1931 roku liczba ta wyniosła 59 960 mieszkańców. Dane z 1939 roku wskazują, że miasto zamieszkiwało aż 71 218 tys. osób. Zapotrzebowanie na stały i zorganizowany transport rosły zatem równie szybko, jak liczba mieszkańców.

Nową kartą w historii Stanisławowa, było otwarcie w dniu 23 grudnia 1938 roku komunikacji autobusowej w mieście. Po spełnieniu wszystkich wymogów formalno-prawnych oraz otrzymaniu koncesji udzielonej przez Magistrat Miasta Stanisławowa firma Stanisława Kołodziejczuka rozpoczęła swoją działalność. W tym dniu, w obecności wojewody stanisławowskiego – Stefana Pasławskiego, prezydenta miasta – Franciszka Kotlarczuka, księdza Kazimierza Bilczewskiego – proboszcza kolegiaty stanisławowskiej oraz licznie zgromadzonych mieszkańców miasta, na placu przed dworcem kolejowym, otwarto pierwszą linię autobusową. Podczas przemówień, przedstawiciele władz złożyli właścicielowi firmy życzenia pomyślności i rozwoju, ksiądz natomiast dokonał poświęcenia autobusów. Wszyscy oficjalni goście, jako pierwsi pasażerowi, udali się w trasę od dworca kolejowego do kolonii urzędniczej na Dąbrowie i z powrotem.

Od tego dnia rozpoczęło się regularne kursowanie autobusów w mieście. Codziennie pokonywały one trasę następującymi ulicami: Kolejową, Grunwaldzką, 3-ga Maja, Sapieżyńską, Gosławskiego, Sobieskiego, Gołuchowskiego, Al. Prezydenta Ignacego Mościckiego (do ul. Pod Opatrznością Bożą) i z powrotem. Linię obsługiwały dwa autobusy, które każdorazowo mijały się obok poczty głównej. Trasa obejmowała dziewięć przystanków (Kościół OO. Jezuitów, 3-ga Maja (u wylotu ul. Ormiańskiej i przed cukiernią Fuglewicza), Poczta Główna, ul. Gołuchowskiego (skrzyżowanie z ul. Gillera i ul Bilińskiego oraz skrzyżowanie z ul. Matejki), Park Miejski im. Henryka Sienkiewicza, ul. Pod Opatrznością Bożą. Autobusy kursowały w godzinach 7.00–21.00 z częstotliwością co 15 minut. Ceny biletów wynosiły: dla 1–2 przystanków – 0,10 zł; 3–4 przystanków – 0,20 zł; 5–7 przystanków lub całość trasy – 0,30 zł. Młodzież szkolna bez względu na ilość przystanków płaciła stałą stawkę 0,10 zł.

Choć ceny biletów nie należały do najniższych (bochenek chleba w Stanisławowie kosztował średnio 0,30-0,35 zł), komunikacja miejska spotkała się z życzliwym przyjęciem przez mieszkańców miasta. Oferta zniżek dla młodzieży szkolnej spowodowała, że część dzieci mieszkających na obrzeżach miasta zaczęła korzystać właśnie z tego środka transportu.

Rok 1939 miał być rokiem doświadczalnym. Właściciel firmy chciał przede wszystkim zweryfikować realne potrzeby mieszkańców i zainteresowanie kursami, aby na tej podstawie dokonać ewentualnych korekt w trasie linii już działającej oraz właściwie ułożyć przebieg kolejnej linii, którą planował uruchomić po zakupie kolejnych autobusów. Już w lutym kupiono kolejny autobus, który wyruszył na trasę pierwszej linii. Na marzec zaplanowano natomiast otwarcie drugiej linii autobusowej, której trasa miała przebiegać od Mostu Halickiego ul. Halicką przez Rynek, a następnie ul. Sapieżyńska do mostu na Majzlach. Niestety nie wiadomo, czy do jej otwarcia ostatecznie doszło, bowiem brak jest na ten temat informacji.

Losy firmy oraz jej właściciela i pracowników po wybuchu wojny nie są znane. Niewykluczone, że w toku mobilizacji i rekwizycji pojazdów, autobusy zostały przydzielone Wojsku Polskiemu, a po przegranej kampanii wojennej, zagrabione przez Niemców bądź Rosjan (o ile przetrwały działania wojenne). Jeśli natomiast pozostały w Stanisławowie, to mogły albo uczestniczyć w ewakuacji części urzędników państwowych po 17 września 1939 roku, albo zostać po prostu przejęte w toku nacjonalizacji przez władze sowieckie i wywiezione w głąb ZSRR. Warto jednak pamiętać o fakcie powstania komunikacji miejskiej w Stanisławowie jeszcze w 1938 roku oraz wysiłku człowieka, który dzięki swojej inicjatywie, postawił Stanisławów w szeregu miast wówczas nowoczesnych.

Skip to content