Historianaprawde.pl

Tragiczne świąteczne morderstwo

Szacowany czas czytania: ...

25 grudnia 1929 roku w Germanton w Karolinie Północnej Charlie Lawson zamordował swoją żonę i sześcioro z siedmiorga dzieci. To morderstwo wstrząsnęło całą społecznością. Wydawało się, że w tej szczęśliwej rodzinie nic nie może się wydarzyć. A jednak. Do dziś nie znamy motywów sprawcy. Choć trzeba przyznać, że w tle po latach pojawiła się informacja na temat kazirodztwa. Ale po kolei.

Charles Davis Lawson utrzymywał się z plantacji tytoniu. Był żonaty z Fannie Manring z którą mieli ośmioro dzieci. Dziecko, które narodziło się jako trzecie zmarło w wieku sześciu lat na zapalenie płuc w 1920 roku.

Tuż przed świętami Bożego Narodzenia Charles postanowił kupić żonie i dzieciom nowe ubrania i zrobić portret rodzinny. Było to niezwykłe dla wiejskiej rodziny robotniczej tamtych czasów, przez co wielu uważało, że czyn ten był zamierzony. 

Po południu 25 grudnia 1929 roku ojciec wysłał z zadaniem swojego 16-letniego syna Arthura. Po odejściu Arthura jego dwie córki Carrie (12 lat) i Maybelle (7 lat) wyjeżdżały do ​​domu wujka i ciotki, kiedy Charles, ukryty za stodołą strzelił do nich ze strzelby kal. 12. Potem, aby upewnić się, że nie żyją, podszedł do nich j je dodatkowo uderzał kolbą karabinu.

Następnie zabrał ich ciała do stodoły i wrócił do domu. W nim zastrzelił swoją żonę Fannie, która siedziała na werandzie. Tymczasem słysząc strzały trójka dzieci: Marie (17 lat), James (4 lata) i Raymond (2 lata) byli w środku i próbowali się ukryć. Ojciec jednakże wszystkich znalazł i zastrzelił całą trójkę.

Jako ostatnią zabił małą Mary Lou (4 miesiące), tłukąc ją kolbą. Gdy Arthur wrócił do domu wszczął alarm, co spowodowało, że okoliczni ludzie zebrali się w domu. Charlesa nigdzie nie było. Kilka godzin później z lasu dobiegł huk pojedynczego wystrzału.

Arthur i policjant znaleźli ciało Charlesa i listy, które napisał. Nie podał w nich żadnego motywu. Ciała rodziny znaleziono ze skrzyżowanymi rękami i kamieniami pod głowami. Na pogrzebie trumny otaczał bardzo duży tłum. Zostali pochowani na cmentarzu rodzinnym założonym w 1908 roku. Charles Lawson dzieli nagrobek ze swoimi ofiarami. Po masakrze brat Charlesa Marion otworzył dom Lawsonów jako atrakcję turystyczną. Wystawiono świąteczne ciasto, które upiekła Fannie, ale ludzie kradli rodzynki.

Usunięto je więc, przez lata leżało w szklanym pojemniku na ciasto. W 1945 roku Arthur zginął w wieku 32 lat w wypadku samochodowym, pozostawiając żonę i czworo dzieci. W 1990 roku kuzynka dzieci Lawsonów, Stella Lawson Boles, przyznała w wywiadzie, że podsłuchała swoją matkę i inne osoby: Kobiety rozmawiały na pogrzebie o tym, jak Fannie zwierzyła im się, że odkryła kazirodczy związek między Charlesem i ich 17-letnią córką Marie. W 2006 roku przyjaciółka Marie z dzieciństwa, Ella May, również stwierdziła, że ​​na kilka tygodni przed morderstwami Marie wyznała: że była w ciąży z ojcem i że oboje jej rodzice o tym wiedzieli. O morderstwach napisano dwie książki: „Białe Boże Narodzenie, krwawe Boże Narodzenie” i „Znaczenie naszych łez”, obie napisane przez Trudy J. Smith.

Skip to content