Tysiące wygnanych bydgoszczan
- Paweł Skutecki
- Data:2024-01-03
- Kategoria:WyróżnioneII wojna światowa
Od września 1939 roku najbardziej znienawidzonymi przez Niemców Polakami byli mieszkańcy Bydgoszczy, których nazistowska propaganda przedstawiała jako bestialskich sprawców napaści na niemieckich cywilów w pierwszych dniach wojny. To w Bydgoszczy Niemcy zapoczątkowali okrutną procedurę publicznych egzekucji Polaków choćby tylko podejrzewanych o brak przychylności dla okupantów. Kilkaset rodzin zostało niebawem wyrzuconych z własnych domów i wywiezionych w nieznane. Byli szczęściarzami, bo nie zostali na miejscu zamordowani, ale stracili wszystko, na co pracowali oni i ich przodkowie.
W 1939 roku Niemcy próbowali zastraszyć mieszkańców miasta i „zemścić się” za rzekome krzywdy, jakie wcześniej z polskich rąk spotkały bydgoskich Niemców. W ostatnich miesiącach roku przeprowadzano już pierwsze wysiedlenia, ale ich ofiarami byli wówczas polscy właściciele majątków rolnych w okolicy miasta. Ten los spotkał m.in. jedną z rodzin zamieszkujących Jachcice – wówczas przedmieście Bydgoszczy. Jej gospodarstwo rolne przejął przywódca miejscowych chłopów – Niemców, Kurt Poppe. Były to jednak przypadki raczej sporadyczne, jeśli chodzi o bydgoszczan. W kolejnym roku sytuacja się zmieniła. Wciąż majątki tracili Polacy mieszkający w powiecie bydgoskim, a teraz także mieszkańcy miasta.
Od maja 1940 roku zaczęła się masowa akcja wyrzucania bydgoszczan z ich domów i przejmowania ich majątków. W maju w ten sposób straciło dach nad głową 1431 osób, które zostały przymusowo przewiezione do dystryktu lubelskiego w Generalnym Gubernatorstwie. Kolejna duża akcja wysiedleńcza miała miejsce we wrześniu i październiku. Schutzpolizei Bromberg wyrzuciła wtedy z domów około 1700 bydgoszczan, których także wywieziono do GG. Łącznie w 1940 roku z Bydgoszczy Niemcy wysiedlili około 626 polskich rodzin.
W lutym 1941 roku akcja wysiedleń miała nabrać tempa. W tym celu utworzono w Potulicach, nieopodal Bydgoszczy, obóz przesiedleńczy. W rzeczywistości już od pierwszych dni funkcjonowania obozu jedynie osoby starsze, słabego zdrowia, małe dzieci i osoby zaliczane do „elementu aspołecznego” były wywożone do Generalnego Gubernatorstwa, pozostali więźniowie byli bezterminowo zmuszani do niewolniczej pracy. Część wyrzuconych z własnych domów Polaków przewieziono także utworzonego we wrześniu 1941 roku obozu w Smukale. Osobami „aspołecznymi” Niemcy nazywali wszystkich tych, którzy z różnych powodów nie nadawali się do roli posłusznych niewolników. Wielu z nich zostało zamordowanych już w pierwszych miesiącach okupacji, a resztę postanowiono wyrzucić z ziem przyłączonych do III Rzeszy.
Rok 1941 był pod tym względem okrutny. Już 14 stycznia 639 bydgoskich Polaków zapędzono na dworzec kolejowy i wywieziono do Potulic lub Torunia, gdzie w dawnej fabryce smalcu działał obóz przesiedleńczy. „W akcji najbardziej ucierpiały rodziny, których członkowie w pierwszych miesiącach okupacji padli ofiarą terroru niemieckiego, zostały rozstrzelane lub deportowane do obozów koncentracyjnych. Stanowiły one 39 procent wszystkich wysiedlonych” – pisze Maria Wardzyńska w książce „Wysiedlenia ludności polskiej z okupowanych ziem polskich włączonych do III Rzeszy w latach 1939-1945”. Kolejna akcja wysiedleń miała miejsce 29 stycznia. Tego dnia w gronie 1175 nazwisk znalazły się w głównej mierze osoby niezdolne do pracy i starsze. Całą tę grupę spędzono do koszar i na dworzec towarowy, gdzie trzy dni czekano na transport do Generalnego Gubernatorstwa, jak możemy wyczytać w aktach śledczych w sprawie Richarda Hildebrandta i Maxa Henzego. W lutym wyrzucono z mieszkań kolejnych 2384 bydgoszczan. Oczywiście mienie wyrzuconych przejmowali Niemcy.
Łącznie w 1941 roku z Bydgoszczy Niemcy wyrzucili – rabując ich majątki – 1335 polskich rodzin, łącznie 5198 osób. Od 1942 roku wysiedlenia polskich bydgoszczan zdarzały się dużo rzadziej i były za każdym razem powodowane konkretną decyzją niemieckich władz. Po styczniu 1945 roku wielu bydgoszczan odzyskało swoje domy, ale wielu mieszkańców miasta zaginęło bez wieści.