„Lecznictwo” w Gross-Rosen
- Paweł Skutecki
- Data:2024-07-22
- Kategoria:II wojna światowaKsiążki
Obóz Gross-Rosen nie jest w gronie najbardziej znanych niemieckich obozów koncentracyjnych. Tym bardziej cieszy, że od dwóch lat jest na rynku książka profesor Doroty Suli zatytułowana „Lecznictwo” w Konzentrationslager Gross-Rosen (1940-1945). Jest to bardzo wartościowa, doskonale udokumentowana pozycja z jednym, rzucającym się w oczy niewielkim rozdziałem poświęconym zbrodniczym eksperymentom pseudomedycznym. Pani profesor bowiem podaje liczne zeznania i przesłanki świadczące za tym, że w Gross-Rosen przeprowadzano tego rodzaju eksperymenty, ale później twierdzi, że nie można w to wierzyć, bo… Niemcy nie byli łaskawi zostawić żadnych pisemnych dowodów swoich win. Trudno to zrozumieć.
Dorota Sula jest historykiem o sporym dorobku dotyczącym głównie obozu Gross-Rosen. Kwestie medyczne w obozach są bardzo trudnym zagadnieniem, bo niewiele pozostało dokumentów. Badacz z natury rzeczy jest bardzo często skazany wyłącznie na relacje świadków pozostałych przy życiu oraz na wyciąganie wniosków z dowodów pośrednich, z przesłanek i uwiarygodnionych hipotez. Z książki bije bardzo solidny warsztat i ogrom pracy historyka.
Całość jest podzielona na trzy rozdziału. W pierwszym rozdziale autorka zajęła się organizacją służb medycznych i infrastruktury szpitalnej. W zakresie jej zainteresowania znalazł się nie tylko obóz macierzysty, ale również kilkadziesiąt podobozów. Istotnym zagadnieniem, które ma też odzwierciedlenie w aktualnie dostępnej wystawie na terenie obozu, była kwestia lekarzy-więźniów i ich działalności na rzecz współwięźniów.
Drugi, kluczowy rozdział książki jest poświęcony sytuacji chorobowej w obozie głównym i podobozach oraz leczenie więźniów. Autorka nie stroni tutaj od tematów delikatnych, drażliwych i bardzo rzadko poruszanych w publikacjach naukowych ze względu na brak dokumentów źródłowych dotyczących takich zagadnień jak zaopatrzenie obozowego szpitala (rewiru) w leki, kwestie zaburzeń i chorób psychicznych więźniów, obozowa stomatologia i inne. Z dzisiejszej perspektywy trudno nam sobie wyobrazić funkcjonowanie czegoś, co miało być quasi szpitalem bez odpowiedniego sprzętu, bez leków, bez zachowania elementarnych zasad higieny. Doskonałym podrozdziałem jest „Problem muzułmanienia”. Niewielu badaczy potrafi z taką wrażliwością i odwagą naukową pokazać wartość nadziei i skutek jej utraty w kontekście więźniów o najbardziej zniszczonych organizmach. To naprawdę wstrząsający fragment książki.
Trzeci rozdział jest poświęcony śmierci: tej z przyczyn medycznych, ale także śmierci będącej efektem działań intencjonalnych. Bo przecież w obozach koncentracyjnych wszystko było odwrotnie niż na wolności. Jeśli w normalnej sytuacji, w normalnym świecie celem lekarza było wyleczenie, uzdrowienie pacjenta, to w obozie lekarz miał za zadanie zabić jak najwięcej pacjentów robiąc im m.in. zastrzyki prosto w serce. To lekarz brał udział w selekcjach, podczas których na sumieniu jednego człowieka w kitlu była decyzja o tym, którzy więźniowie mogą żegnać się z życiem natychmiast, a którzy jeszcze mogą jakiś czas podsycać nadzieję.
KL Gross-Rosen – ciągle mało znany [GALERIA]
Jeden z mniej znanych niemieckich obozów zlokalizowanych na terenie okupowanej Polski. Najpierw filia Sachsenhausen, a od 1941 roku samodzielny obóz koncentracyjny nastawiony na bezlitosne wykorzystywanie siły roboczej więźniów, którzy pracowali w pobliskim kamieniołomie, ale również w zlokalizowanych na terenie obozu warsztatach takich firm jak m.in. Siemens. Dzisiaj teren obozu jest dostępny do zwiedzania.
Gdyby profesor Sula całkowicie pominęła temat eksperymentów pseudomedycznych, nic wielkiego by się nie stało. Byłaby to kolejna publikacja na temat niemieckich obozów koncentracyjnych, w których temat ten jest traktowany jak tabu. Jest jednak gorzej, bo znalazł się w książce podrozdział zatytułowany „Leczenie czy eksperyment”. Na siedmiu stronach autorka wiele relacji więźniów, którzy opowiadają o doświadczeniach, jakie na nich przeprowadzano. Czytamy o relatywnie zdrowych więźniach, którym podawano jakieś specyfiki, a następnie badano i skrupulatnie zapisano reakcje ich organizmów. Czytamy o doktorze Friedrichu Entresie, który zasłynął z eksperymentów na rzecz firmy Bayer w obozie Auschwitz, a później w Gross-Rosen, jak pisze autorka, „zachowywał się niestandardowo”. To zachowanie polegało na tym, że jak pisze Sula podawał chorym tabletki o nieznanym składzie. Chorzy byli pod kontrolą służby obozowej. „Pobierano im do badania krew i mocz, ale wieczorem poprzedniego dnia więźniowie musieli wypić jakiś biały płyn” – czytamy. Autorka przytacza wiele relacji więźniów, z których wynika jednoznacznie, że nie byli traktowani jak zwykli więźniowie obozowego rewiru, że byli poddawani eksperymentom, ale… im nie wierzy, bo „zdecydowana większość więźniów nie miała wiedzy medycznej”, a dodatkowo „nie można wykluczyć, iż niektórzy z więźniów, starający się po wojnie o jakąś formę zadośćuczynienia za osadzenie w obozach koncentracyjnych, czasami koloryzowali swoje relacje”. Dlaczego pani profesor w pozostałych zagadnieniach traktuje zeznania naocznych świadków jako wiarygodne, a w tym jednym temacie nie? Wydaje się to zastanawiające tym bardziej, że w zakończeniu pojawiło się zdanie, które zamyka dyskusję: „Dotychczasowe badania pozwoliły wykluczyć przeprowadzanie w KL Gross-Rosen eksperymentów medycznych”.
Pomijam już terminologię ustaloną w Norymberdze (to nie były „eksperymenty medyczne”, tylko „pseudomedyczne”), ale pani profesor Sula idzie ścieżką wytyczoną przez urzędników komunistycznego ministerstwa, którzy od więźniów domagali się dowodów. I nie mogli zrozumieć, że Niemcy w obozach koncentracyjnych nie wydawali więźniom poddawanym zbrodniczym eksperymentom pseudomedycznym żadnych zaświadczeń.
Poza tym jednym rozdziałem, książki profesor Doroty Suli jest opracowaniem bardzo wartościowym. Autorka jako jedyna dotychczas na poważnie zajęła się kwestiami medycznymi w Gross-Rosen i zrobiła to z ogromną dbałością o fakty. Może w kolejnej edycji temat eksperymentów pseudomedycznych doczeka się ponownego opracowania. Książka jest do nabycia w księgarni muzeum obozu Gross-Rosen.